Reklama

Media

„Niedziela”: nie wykluczać Telewizji TRWAM

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Utkwiły mi w pamięci słowa kard. Józefa Glempa, który kiedyś na Jasnej Górze wołał o normalność w Polsce, o to, żeby wszystko było u nas zwyczajne i logiczne. Dzisiaj, gdy patrzymy na minione ponad 20 lat od wolnych wyborów w 1989 r., dokonujemy pewnych podsumowań. I nasuwa się pytanie: Czy Polska jest krajem normalnym...

Reklama

Wydaje się, że w warunkach wolności powinniśmy się takim krajem stać. Wiemy, że na samym początku zostaliśmy poddani ciężkiej próbie, będącej dziełem pewnych sił o zasięgu nie tylko europejskim, ale i światowym. Pomagał nam zachować to, co najważniejsze, Ojciec Święty Jan Paweł II, który często przybywał do swojej ojczyzny, przypominał o naszych chrześcijańskich korzeniach i mówił o misji katolickiej Polski wobec krajów Europy i świata. Niemniej jednak w roku 1989 organizowanie państwa było już nasączone pewnymi niejasnymi wówczas dla nas trendami, mającymi wpływ na opcję naszego państwa. Wtedy też właśnie polskie media - prasa, radio, telewizja - zostały w większości zaanektowane przez pewne grupy, działające w swoim interesie. I tak dzieje się do dzisiaj. W tych mediach nie widać obecności katolickiej większości i nie preferuje się w nich wartości chrześcijańskich. Rozpoczęły się też nowe procesy, rzutujące na dalszy rozwój gospodarki, doszło m.in. do wyprzedaży majątku narodowego. Polska, która miała dość dobrze rozwinięty przemysł ciężki, lekki, rolnictwo, nagle znalazła się w sytuacji obstrzału gospodarczego. Nie mieliśmy dużych zasobów finansowych, kapitał był za granicą. Z tego powodu nie mogliśmy eksportować swoich produktów, bo często nie spełniały one wymaganych standardów światowych. Kazano nam dostosować się do wymogów zagranicznych lub pozbyć się naszych zakładów przemysłowych - hut, kopalń, cukrowni itp., a nawet niektóre zamknąć, dostarczając w ten sposób klientów obcemu kapitaliście. Tym sposobem znaleźliśmy się jako naród w trudnych warunkach: rozrosło się bezrobocie i do wielu domów zajrzała bieda. Zorientowaliśmy się, że kapitał zagraniczny przychodził do Polski bynajmniej nie z miłości do nas, ale z chęci zysku, zdobycia przewagi i siły wobec innych podmiotów, z którymi konkurował.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nieustannie jesteśmy też poddawani wielkiej próbie medialnej, mającej na celu zmianę naszego myślenia, łącznie ze zmianą wartości dotąd dla nas ważnych. Próbuje nam się odebrać również naszą wiarę i zrazić do Kościoła. Nie bardzo dajemy sobie z tym radę, nie potrafimy stawić czoła propagandzie antykatolickiej, bo to szeroko zakrojona działalność całej machiny medialnej, zwłaszcza tej elektronicznej, stosującej nowe systemy psychologiczno-socjologiczne.

W ten sposób doszło też m.in. do skomplikowanej sytuacji, gdy chodzi o miejsce Telewizji Trwam na multipleksie cyfrowym, czyli o normalne jej nadawanie dla całej Polski. Oczywiście, że pierwsze miejsca należą się telewizji publicznej. Ale też bardzo wielu nadawców prywatnych otrzymało już swoje koncesje, nie ma jej natomiast Telewizja Trwam. Także w drugim rozdaniu przydziałów otrzymanie tej koncesji jest bardzo niepewne. Formułuje się wobec tej telewizji coraz to nowe zarzuty, urabiając myślenie ludzi, skutkiem czego powstają w naszym kraju agresywne ruchy ateistyczne, wrogie Bogu i Kościołowi. Przedstawiciele takich opcji często zabierają głos w mediach, gdy tymczasem głos katolików jest prawie niesłyszalny lub wyśmiewany.

Sytuacja nie jest więc łatwa. Tymczasem Telewizja Trwam ma już swoją tradycję (istnieje od 2003 r.), cieszy się dużą oglądalnością i ma poparcie Episkopatu Polski oraz Stolicy Apostolskiej - a zatem spełnia wszystkie warunki potrzebne stacji nadającej programy katolickie. Po raz kolejny stawiamy więc dziś nasze żądanie, które wypływa z zasad demokracji: Nie wolno zbagatelizować 2,5 mln podpisów z prośbą o miejsce Telewizji Trwam na multipleksie cyfrowym. Nie wolno nie zwrócić uwagi na to, że w polskich miastach odbyło się ok. 150 manifestacji w tej sprawie. Jakie tu można mieć wątpliwości?! Tym bardziej że decydenci w tej sprawie nie są właścicielami Polski ani telewizji. Są tylko urzędnikami, których decyzje nie mogą być subiektywne, ale muszą respektować wolę narodu.

Polska jest krajem, w którym demokratyczna większość musi mieć swoje prawa. Jako redakcja Tygodnika Katolickiego „Niedziela” żądamy od KRRiT zwrócenia uwagi na głos narodu i jego wolę. Nasz naród ma prawo do obrony swojej chrześcijańskiej kultury przed zalewem importowanych laickich ideologii masońskich, które mącą ludziom w głowach i prowadzą na manowce.

2013-01-21 13:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowy prezes TVP: obiecuję, że uczynię wszystko, by ukarać winnych łamania prawa i wznowić działanie wszystkich anten

[ TEMATY ]

telewizja

telewizja

pl.wikipedia.org

Michał Adamczyk

Michał Adamczyk

Obiecuję, że uczynię wszystko, by jak najszybciej przywrócić w spółce ład prawny i korporacyjny, ukarać winnych łamania prawa, wznowić działanie wszystkich anten - powiedział w środę w oświadczeniu opublikowanym na platformie X nowo powołany przez Radę Mediów Narodowych prezes TVP Michał Adamczyk.

We wtorek członkini Rady i posłanka PiS Joanna Lichocka przekazała na platformie X (dawniej Twitter), że Rada Mediów Narodowych powołała Michała Adamczyka na prezesa TVP. "Jego głównym zadaniem jest przywrócenie ładu korporacyjnego i zatrzymanie działań na szkodę spółki. Mamy nadzieję, że minister kultury zaprzestanie łamania prawa" - dodała Lichocka.
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

To nie są zwyczajne wyroki

2025-11-07 22:22

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Polska w ostatnich latach kilkukrotnie stawała przed poważnymi kryzysami. Większość z nich sprowadzała się do kwestii bezpieczeństwa. Pół roku przed pełnoskalową agresją Rosji na Ukrainę, w naszym kraju przyszło nam zmierzyć się z czymś, czego wcześniej nie znaliśmy. Operacją na wschodniej granicy, ubraną w szaty dużych emocji i manipulacji. Co było głównym celem? Tego nie wiemy na pewno, ale wiemy, że było ich kilka, a wśród nich sprawdzenie naszego wojska, naszych służb i wytrzymałości na presję zewnętrzną i wewnętrzną.

Gdybyśmy tej presji, jako państwo i jako naród nie wytrzymali, w lutym 2022 roku, gdy Putin postanowił zaatakować całą Ukrainę i zdobyć Kijów, my byliśmy w chaosie, poczuciu zagrożenia i nieszczelną granicą z Białorusią, co mogłoby się wiązać ze skupieniem sił gdzie indziej niż powinniśmy, czyli nie na granicy z Ukrainą gdzie przechodzili uciekający przed wojną sąsiedzi uchodźcy, a Mińsk oraz naciskający na Łukaszenkę Putin mieliby większe możliwości naruszania naszego terytorium, a przynajmniej sprawiania poważnych militarnych kłopotów. To tylko kilka potencjalnych skutków, spisany naprędce, bo z pewnością eksperci w tej tematyce byliby wstanie wskazać co najmniej kilka razy tyle.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję