Reklama

Kościół

Góralka na misjach w Boliwii: możemy pomagać dzięki ofiarności Polaków

Siostra Iwona Urbańska ze Zgromadzenia Sług Jezusa w niedzielę 25 sierpnia dzieliła się z wiernymi z parafii NMP Królowej Polski w Miętustwie koło Czarnego Dunajca swoim świadectwem o kilkunastoletniej pracy na misjach w dalekiej Boliwii.

[ TEMATY ]

misje

pomoc

Boliwia

góralka

ofiarność Polaków

Adobe Stock

Sytuacja większości dzieci w Boliwii jest bardzo trudna

Sytuacja większości dzieci w Boliwii jest bardzo trudna

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sytuacja najmłodszych

Jak przyznała na początku swojej wypowiedzi sytuacja większości dzieci w Boliwii jest bardzo trudna.

Wiele dzieci nie może się uczyć, bo rodziców nie stać na materiały szkolne oraz inne koszty związane z nauką. Sporo dzieci pracuje zamiast chodzić do szkoły albo jednocześnie uczą się i pomagają rodzicom w pracy. Ci, którzy się uczą bardzo to cenią. W Boliwii chodzić do szkoły to zaszczyt i wyróżnienie!

Podziel się cytatem

- zauważyła s. Iwona Urbańska.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak dodała zakonnica najmłodsi w Boliwii pomimo niełatwego życia są radośni i szczęśliwi, spędzają dużo czasu z rówieśnikami.

Potrafią się bawić bez specjalnych zabawek, są bardzo wdzięczne za każdą pomoc. Boliwia jest jednym z najbiedniejszych krajów Ameryki Południowej. Dlatego pomoc ubogim jest ważną częścią pracy misyjnej. Czasem trzeba kogoś najpierw nakarmić, ubrać a potem mówić mu o Panu Bogu. Ludzie ubodzy w Boliwii często znikąd nie mają ratunku, w wielu sytuacjach tylko od Boga oczekują pomocy. Jak im ktoś pomoże, to odbierają to jednoznacznie: że to Pan Bóg się o nich troszczy. To jest bardzo konkretna i skuteczna forma ewangelizacji

Podziel się cytatem

- podkreślała s. Iwona.

Co można zrobić

Misjonarka opowiedziała w jaki sposób można pomóc najmłodszym mieszkańcom Boliwii.

Adopcja serca polega na tym, że siostry w Polsce szukają ludzi, którzy chcieliby pomagać konkretnemu dziecku z Boliwii, wpłacając miesięcznie kwotę 15 dolarów. Za te ofiary kupujemy materiały szkolne, żywność, środki czystości, czasem ubrania czy leki. Jak komuś już lepiej się powodzi, to kończymy adopcję serca, żeby inne dzieci też mogły skorzystać z takiego wsparcia. Dzięki tej pomocy wiele dzieci mogło ukończyć szkołę i miało zaspokojone swoje podstawowe potrzeby

Podziel się cytatem

- wspominała s. Iwona.

Zakonnica przekazała także wiele wzruszających historii ze swojej pracy na misjach w Boliwii.

W szkole, z którą współpracujemy pojawił się kiedyś nowy uczeń, miał na imię Ariel. Widać było, że jest starszy od pozostałych dzieci. Jego nauczycielka powiedziała mi, że nie umie pisać tekstu dyktowanego, że może tylko przepisywać z tablicy. Okazało się, że 3 lata nie chodził do szkoły. Ariel nadrobił zaległości, bo był bardzo pracowity i zdeterminowany choć na początku dużo wycierpiał od dzieci, które się z niego wyśmiewały: bo taki duży, a nie umie pisać. Zainteresowałam się tym, dlaczego nie chodził do szkoły. Okazało się, że jego tata zmarł. Został z mamą i młodszą siostrą. Mama nie dawała sobie rady sama z pracą w polu. Dlatego syn jej pomagał, by mogli się wszyscy utrzymać

Podziel się cytatem

- opowiadała s. Iwona.

Przyznała też, skąd akurat u niej pojawiła się specjalna troska o najmłodszych mieszkańców Boliwii.

W czasie pierwszych Świąt Bożego Narodzenia, które spędzałam w Boliwii, po pasterce podeszła do mnie 5-6 letnia dziewczynka. Była jakaś taka zmartwiona i pokazywała mi rozbitą figurkę Dzieciątka Jezus. Starałam się ją pocieszyć. Zobaczyłam, że tylko głowa odpadła od figurki i łatwo będzie to naprawić. Jednak ona dalej była niepocieszona, jakoś dogadałyśmy się, że ona mi chce ją oddać. Jak przyjęłam oczywiście tego rozbitego Pana Jezusa, to odeszła bardzo zadowolona. Mam ciągle tę figurkę, a ten prezent bożonarodzeniowy bardzo mnie zaintrygował. Pomyślałam sobie, że może Pan Jezus chce zwrócić moją uwagę na dzieci w Boliwii, może właśnie na takie rozbite jak to Dzieciątko Jezus

Podziel się cytatem

- mówiła ze wzruszeniem s. Iwona.

Siostra odniosła się też do sytuacji w Polsce. - To dobrze, że są nowe możliwości, że jest dobrobyt. Pamiętajmy jednak, żeby nie zostawiać Pana Boga, bo wydaje nam się, iż jesteśmy samowystarczalni. Tymczasem przychodzą takie sytuacje, kiedy możemy się pogubić - dodała s. Urbańska.

Stawiajcie granice dzieciom

Zakonnica zwróciła się też z apelem do rodziców przed rozpoczynającym się rokiem szkolnym.

Nie bójcie się wymagać od dzieci, stawiać im granice. Potem okazuje się, że najmłodsi mają same prawa, a nie mają obowiązków. To nie jest dobre. Wierzę w waszą mądrość i rozsądek, że tak pokierujecie swoimi dziećmi, że wyrosną na dobrych i kochających ludzi

Podziel się cytatem

- dodała s. Iwona.

Siostra Iwona Urbańska pochodzi z Ratułowa, miejscowość ta współtworzy parafię pw. NMP Królowej Polski w Miętustwie. W Zgromadzeniu Sług Jezusa jest od 32 lat, z czego 15 lat pracuje w Boliwii. Pełniła też inne funkcje w swoim zgromadzeniu. Po powrocie z Polski czeka na nią w kraju Ameryki Południowej nowe zadanie. - Chcemy założyć internat. Mamy też propozycję pracy w szkole katolickiej, by prowadzić administrację i w ogóle objąć jakby taki patronat nad placówką, w jaki sposób będziemy mogli zaoferować naszą pomoc całej społeczności szkolnej - dodaje s. Iwona.

Wierni z parafii w Miętustwie mogli złożyć po każdej Mszy św. ofiary na pomoc w pracy misyjnej s. Iwony Urbańskiej. Za jej wizytę i świadectwo przekazane góralom podziękował ks. proboszcz Janusz Rzepa. Duchowny zauważył, że nie było to jej pierwsze spotkanie z wiernymi z Miętustwa.

2025-08-25 16:58

Ocena: +8 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Udręczona Boliwia błaga o modlitwę

[ TEMATY ]

Boliwia

foter.com

Przez Boliwię przetaczają się masowe protesty społeczne sprowokowane manipulacjami przy wyborach prezydenckich, dzięki którym kolejny raz wygrał Evo Morales, który sprawuje władzę w kraju od 2006 r. i jest najdłużej urzędującym przywódcą w Ameryce Łacińskiej, a zarazem wielkim sprzymierzeńcem lewicowego prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro. Kraj jest na krawędzi wojny domowej. Sytuacja z każdym dniem jest coraz trudniejsza, gdyż napięcie w społeczeństwie rośnie. Kościół staje po stronie ludzi i wspiera ich protesty, które przybierają też modlitewną formę. W Santa Cruz protesty odbywają się na centralnym placu miasta, gdzie Mszę sprawował Papież Franciszek i gdzie stoi figura Chrystusa odkupiciela.

Boliwia od ponad dwóch tygodni znajduje się w stanie poważnego kryzysu politycznego. Blokady dróg, paraliż nie tylko instytucji publicznych, ale także wszelkich zakładów pracy, wiece – to krajobraz ostatnich dni właściwie w całym kraju, zarówno w większych miastach jak i na prowincji. Niezadowolenie społeczeństwa to zbyt małe słowo, by określić gniew, rozgoryczenie i poczucie wielkiej niesprawiedliwości, która dokonała się w ostatnich wyborach prezydenckich w tym południowoamerykańskim kraju. Pragnąc przemiany sytuacji, społeczeństwo nie tyle pragnie kolejnej w swej historii krwawej rewolucji, która z pewnością pochłonęłaby ofiary, ile raczej pokojowego potraktowania demokratycznie oddanego głosu, poszanowania konstytucji i elementarnych praw człowieka. Stąd też, pośród wielu inicjatyw podejmowanych w tym czasie przez Boliwijczyków, trzeba wyróżnić przywoływanie Bożej pomocy, odnoszenie się do Biblii jako fundamentu kultury, wznoszenie modlitwy w świątyniach i na ulicach. Nasze kaplice i kościoły parafialne wypełniają się ludźmi, którzy na co dzień do nich może nie zaglądają, natomiast noszą gdzieś w sercu poczucie, że bez Boga tego kryzysu pokojowo nie da się przejść. Liczne wiece, także te największe, skupiające tysiące ludzi tzw. „Cabildos”, zawsze kończą się modlitwą, prośbą o Bożą opiekę i wstawiennictwo Matki Bożej, tak obecnej w pobożności tego ludu.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej Niezbędnika Katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca. Dostępna jest również wersja PDF naszego Niezbędnika!

CZYTAJ DALEJ

Różaniec w trudnych sprawach ze świętą Ritą

2025-10-16 20:58

[ TEMATY ]

rozważania różańcowe

Bożena Sztajner/Niedziela

Można powiedzieć, że w tych rozważaniach św. Rita nie jest obecna przez przywoływanie jej myśli lub szczegółów życia, ale ona po prostu do nich była zapraszana. I przychodziła. Przychodziła do ludzi, którzy modlili się o rozwiązanie swoich beznadziejnych spraw. Dawała zrozumienie, dotykała indywidualnie serc.

Tajemnica I - Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu Bóg kocha cię i zadba o to, by nie brakowało ci niczego, co ci naprawdę jest potrzebne. Pamiętaj jednak, że tym, czego najbardziej potrzebujesz, jest POKORA. Ona przyjdzie do ciebie, gdy ZAAKCEPTUJESZ, że nie CZUJESZ SIĘ akceptowany, odwiedzany, zauważony, nie ciebie się pytają o zdanie; inni są wybierani, chwaleni, utalentowani, przebojowi, ładniejsi, z nimi rozmawiają, nie z tobą; jesteś odrzucany, niechciany– siostra lub ktoś inny z rodziny jest lepiej traktowany. Nie chcę ci powiedzieć, że jesteś niechciany, odrzucany, brzydki, masz być popychadłem, chłopcem do bicia itd., ale chcę cię zachęcić do pokory, która polega na akceptacji twoich odczuć i pragnieniu, by inni byli lepsi i bardziej obdarowani od ciebie, o ile tylko ty będziesz taki, jaki być powinieneś. Pokora przyjdzie na ciebie przez szereg rozczarowań i porażek. Pokora to stanięcie w prawdzie i wybranie tego, co wybrał Jezus – kielicha męki. Wtedy będziesz mógł powiedzieć: „Pan jest moim pasterzem, niczego mi nie braknie” (por. Ps 23,1). Przyjmij tę obietnicę z psalmu jako prawdę, uchwyć się jej jak kotwicy podczas sztormu: „Szukającemu Boga żadnego dobra nie zabraknie”. Jeśli pragniesz przezwyciężyć kłótnie rodzinne, to czy jednocześnie pragniesz pokory, która pomaga przezwyciężać spory? Jeśli pragniesz być pokornym jak Jezus, to czy jednocześnie pragniesz środków, które do głębokiej pokory prowadzą? Na skale pokory zbudujesz duchowe drapacze chmur sięgające nieba. Pokorą przebijesz najwyższe niebiosa; pokorą zdobędziesz Serce Boga; pokorą pokonasz wrogów, odbudujesz swoją rodzinę; dzięki pokorze pokonasz lęk, osiągniesz szczęście, wolność i nadprzyrodzoną radość. Dzięki pokorze staniesz się spokojniejszy, bardziej cierpliwy, mniej będziesz krzyczał, a więcej swoich grzechów będziesz wyznawał na spowiedzi, bo zobaczysz swoją nędzę. Dlaczego mamy tak mało świętych? Bo mało kto chce być głęboko pokornym. Niech Chrystus pomoże ci wpatrywać się w Niego – w Tego, który stracił wszystko, byś zyskał wszystko; w Tego, który tak bardzo się uniżył, by ciebie wywyższyć. Błogosławię cię, byś patrzył na świat nie przez pryzmat własnych odczuć, lecz w Bożej perspektywie. Popatrz na świat w kontekście wielkiej Twojej potrzeby – potrzeby stania się pokornym. Niech Jezus nauczy cię patrzeć dalej i nie skupiać się wyłącznie na tym, czego ci według twojej oceny najbardziej brakuje.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję