Reklama

Felietony

A jednak małżeństwo górą! Papież mówi „stop” rewolucji

W świecie, który zdaje się pędzić na oślep ku kolejnym rewolucjom moralnym, głos papieża Leona XIV brzmi jak grom z jasnego nieba. „Uważam za wysoce nieprawdopodobne, przynajmniej w najbliższej przyszłości, aby doktryna Kościoła dotycząca seksualności i małżeństwa uległa zmianie” – deklaruje w swojej nowej biografii „Leon XIV: obywatel świata, misjonarz XXI wieku”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Te słowa są nie tylko kotwicą dla wiernych, ale i wyraźnym sygnałem: Kościół nie ugnie się pod presją zmieniających się mód. I choć ton papieża pozostaje spokojny, jego przesłanie jest wyraźne. Leon XIV mówi jasno. W dwóch długich, trzygodzinnych wywiadach, przeprowadzonych w malowniczym Castel Gandolfo i w watykańskim apartamencie na Piazza Sant’Uffizio, papież z odwagą mierzy się z tematami, które rozpalają emocje i dzielą Kościół. Kwestie związane z osobami LGBTQ+? Owszem, są gorące, ale Ojciec Święty nie zamierza iść na kompromis z doktryną. Podążając śladem Franciszka, powtarza jego „todos, todos, todos” – „wszyscy, wszyscy, wszyscy” są zaproszeni do Kościoła. Ale nie łudźmy się: to zaproszenie nie oznacza przyklepania każdego stylu życia. „Każdy jest dzieckiem Bożym” – mówi papież Leon XIV – ale Kościół nie będzie zmieniał swoich fundamentów, by przypodobać się światu.

Reklama

Z wyczuciem, ale i z zadziwiającą precyzją, Leon XIV wskazuje na przepaść dzielącą Zachód od reszty świata. W Europie i Ameryce tożsamość seksualna stała się niemal obsesją, punktem centralnym każdej debaty. Tymczasem, jak wspomina papież, jeden z kardynałów z globalnego Wschodu na Synodzie o synodalności ubolewał nad tą zachodnią „fiksacją”. „Dla wielu ludzi na świecie seksualność nie jest pierwszorzędną kwestią. Liczy się szacunek, wspólnota, człowieczeństwo” – podkreśla Ojciec Święty. To prztyczek w nos dla tych, którzy chcieliby, by Kościół dopasował się do zachodnich trendów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie brakuje też mocnych słów pod adresem tych, którzy próbują naginać zasady. Papież otwarcie krytykuje grupy w północnej Europie, które organizują rytualne błogosławieństwa dla par jednopłciowych, nazywając je „wyraźnie sprzecznymi” z dokumentem „Fiducia supplicans”. „Możemy błogosławić ludzi, ale nie rytualizować czegoś, co nie jest zgodne z nauczaniem Kościoła” – mówi stanowczo. To jasny sygnał: Kościół nie będzie igrał z sakramentami, by zyskać poklask. Leon XIV nie boi się nazwać rzeczy po imieniu: błogosławić można każdego, ale małżeństwo to związek mężczyzny i kobiety. Kropka.

W sercu papieskiego przesłania leży rodzina – bastion, który, jak zauważa, w ostatnich dekadach został osłabiony. „Rodzina to ojciec, matka i dzieci” – mówi z przekonaniem, stawiając pytanie, które powinno nas wszystkich zatrzymać: czy podziały i polaryzacja w społeczeństwie nie wynikają z tego, że zapomnieliśmy o roli rodziny? To w niej uczymy się miłości, szacunku, tolerancji. Papież dzieli się osobistym wspomnieniem: jego relacje z rodzicami i braćmi, mimo różnic – jak choćby skrajnie odmienne poglądy polityczne jednego z braci – ukształtowały go jako człowieka. To nie tylko wzruszający akcent, ale i przypomnienie, że rodzina jest pierwszym miejscem, gdzie rodzi się wspólnota.

Leon XIV rzuca wyzwanie współczesnemu światu: jak szanować innych, nie tracąc z oczu prawdy? Jak budować mosty w podzielonym społeczeństwie, nie rezygnując z fundamentów wiary? Jego odpowiedź jest klarowna: Kościół jest otwarty dla wszystkich, ale nie będzie zakładnikiem trendów. To przesłanie, które może drażnić tych, którzy oczekują od Kościoła rewolucji. Ale dla wiernych, którzy szukają w nim skały, a nie piasku, słowa papieża są jak powiew świeżego powietrza. Małżeństwo – mężczyzny i kobiety – wciąż jest górą. I, jak zapewnia Leon XIV, tak pozostanie.

2025-09-18 14:08

Oceń: +134 -6

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Herbertowie już nie na zdjęciu zbiorowym

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

Red

Co chcesz nam dziś powiedzieć Drogi Panie Zbigniewie w dniu, w którym spotkałeś się już ze swą żoną Katarzyną?

Doskonale pamiętam Katarzynę Herbert, jeszcze z czasów, gdy opiekowała się bardzo chorym już mężem w domu na warszawskim Mokotowie. To tam usłyszała od niego słowa zapisane w wierszu: „Chrystusa potrzebowałem bezustannie, bo On rozumiał moje cierpienie”. Dzielnie towarzyszyła mu przez ostatnie lata życia w zmaganiach z ciężką chorobą, która na koniec pozbawiła go nawet głosu. Patrzyła, jak przykuty do łóżka, pisał jeszcze wiersze: ”Panie, dzięki Ci składam za strzykawki z igłą grubą i cienką jak włos, bandaże, wszelki przylepiec, pokorny kompres, dzięki za kroplówkę, sole mineralne…”.
CZYTAJ DALEJ

Wspomnienie św. Jana Kantego

O życiu św. Jana Kantego w ciągu 500 lat powstało wiele legend, które świadczą o jego popularności. Urodził się 24 czerwca 1390 r. w Kętach - miasteczku położonym u podnóża Beskidu Małego. Pierwsza wzmianka o św. Janie Kantym pochodzi z 1413 r. i widnieje w Indeksie Akademii Krakowskiej. Św. Jan miał wówczas 23 lata i był studentem Wydziału Filozoficznego AK. Studnia ukończył w 1418 r., otrzymując tytuł magistra atrium. Po przyjęciu święceń kapłańskich w 1421 r. objął posadę w Szkole Klasztornej w Miechowie. Zasłynął w tym czasie jako znakomity kaznodzieja. W wolnych chwilach przepisywał rękopisy. Były to zazwyczaj dzieła św. Augustyna, gdyż Szkoła Klasztorna opierała się na jego nauce. Święty zajmował się także muzyką, o czym świadczą odnalezione fragmenty skomponowanych przez niego pieśni dwugłosowych. W roku 1429 na prośbę przyjaciół znów powrócił do Krakowa i zaczął wykładać na Wydziale Filozoficznym AK. Od 1434 r. pełnił obowiązki prepozyta kolegiaty św. Anny w Krakowie. Wykładał wówczas logikę, fizykę i ekonomię Arystotelesa. Po uzyskaniu stopnia magistra, co odpowiada dzisiejszemu doktoratowi, św. Jan Kanty do końca swojego życia poświęcił się wykładom na Wydziale Teologicznym. Zmarł w opinii świętości w 1473 r. Jego kanonizacji dokonał w 1767 r. papież Klemens XIII. On też ustalił 20 października wspomnieniem liturgicznym o Janie Kantym. Jego relikwie spoczywają w kolegiacie św. Anny w Krakowie. Warte uwagi jest to, że św. Jan jest patronem nie tylko studentów, którym poświęcił 55 lat profesury na AK, ale także i dzieci. Był wzorem pracowitości. W ciągu swojego życia przepisał ok. 18 tys. stron. Mając 40 lat, rozpoczął studia pod kierunkiem dr. Benedykta Hesse. Studia te trwały 13 lat, a Święty stawiał sobie za cel poszerzanie swojej wiedzy o Panu Bogu. Wśród wielu cnót tradycja przekazała pamięć jego prawdomówności oraz troskę o dobre imię bliźniego. Jednakże najpiękniejszą cnotą Świętego było niewątpliwie miłosierdzie dla potrzebujących. Podczas uroczystości poświęconej Janowi Kantemu, która miała miejsce 20 października br. w kościele parafialnym w Osobnicy, homilię wygłosił rodak, profesor WSD w Szczecinie ks. Zbigniew Woźniak. To on przekazał wiernym ważne przesłanie Jana Kantego: „(...) Żywot Jana Kantego uczy postawy i obyczajów chrześcijańskich. To, co głosił, potwierdzał pokorą i swym zacnym życiem. To on, podobnie jak Jezus Chrystus (...), prowadził swoich uczniów, był obok nich i pilnował, aby dojrzeli do swojej posługi”. Tak brzmi przesłanie zwłaszcza dla pedagogów i nauczycieli i nie jest ono dzisiaj łatwe do wykonania. Bardzo często autorytet nauczyciela bywa podważany. Mimo to pedagog zobowiązany jest do przekazywania nauki i wiedzy o życiu. Jeśli nie zbudujemy życia na prawdzie, to nie ma dla nas przyszłości. Swoje słowa św. Jan Kanty potwierdzał życiem. Jako wychowawca, miał za zadanie uczyć, prowadzić i towarzyszyć. Osoba św. Jana otoczona jest wieloma legendami. Jedna z nich mówi o dziewczynie, która próbowała scalić dzban. Św. Jan pomógł go jej posklejać. Jest to piękny symbol dla naszej społeczności - obraz św. Jana scalającego nasze różne osobowości.
CZYTAJ DALEJ

Bohaterowie walki z komunizmem

2025-10-20 17:02

[ TEMATY ]

archidicezja łódzka

Marek Kamiński

W Ogrodach Geyera w Łodzi odbył się I Zjazd Dam i Kawalerów Krzyża Wolności i Solidarności.

W Ogrodach Geyera w Łodzi odbył się I Zjazd Dam i Kawalerów Krzyża Wolności i Solidarności.

W Ogrodach Geyera w Łodzi odbył się I Zjazd Dam i Kawalerów Krzyża Wolności i Solidarności. Wydarzenie zgromadziło kilkaset osób odznaczonych z regionu centralnej Polski, liderów projektu „Silni Polską”, a także przedstawicieli władz, wojska, duchowieństwa i członków NSZZ Solidarność.

- 45 lat temu powstało NSZZ Solidarność. Rocznica tego wydarzenia skłania nas pracowników Instytutu Pamięci Narodowej do refleksji nad przemianami jakie zaszły w Polsce, ale również uczczenia tych, którzy z odwagą i wiarą w lepszą przyszłość budowali naszą wolną Ojczyznę – powiedział dr Karol Piskorski dyrektor IPN Oddziału Łódzkiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję