Reklama

Felietony

Koronka i miłosierdzie na skrzyżowaniach świata

Na skrzyżowaniach ulic, gdzie zazwyczaj pędzi codzienność i rozbrzmiewają klaksony samochodów, nagle zapada cisza. Grupa ludzi staje w kręgu, w dłoniach ściska różaniec i zaczyna powtarzać słowa, które od dziesięcioleci prowadzą tysiące serc ku nadziei.

2025-09-27 15:56

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

Red

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To nie polityczny manifest ani protest społeczny, ale wołanie do Boga. I zarazem – modlitwa o miłosierdzie dla świata, który zbyt często zdaje się wymykać spod ludzkiej kontroli. Tak wygląda „Koronka na ulicach miast świata” – akcja, której skala z roku na rok rośnie i która swoją prostotą przypomina nam, że modlitwa naprawdę może przenosić góry.

Koronka do Miłosierdzia Bożego nie narodziła się w pustce. Jej historia prowadzi nas do skromnej zakonnicy, św. Faustyny Kowalskiej, której zapiski duchowych objawień miały odmienić wiarę milionów. Kardynał Karol Wojtyła już w latach 60. doskonale rozumiał, jak wielki jest to dar. Kiedy siostra Beata Piekut poprosiła, by pożyczyć „Dzienniczek” Faustyny do badań jednemu z profesorów, Wojtyła odpowiedział stanowczo, jednocześnie żartobliwie: „Jeśli ksiądz profesor chce coś sprawdzić, to niech się pofatyguje do Łagiewnik i sprawdzi na miejscu. Stanowczo zabraniam siostrze kiedykolwiek wynieść Dzienniczek za próg klasztoru. Będzie siostra jechała tramwajem, tramwaj się wykolei i Dzienniczek zginie. I siostra zginie, ale to nic, bo siostra pójdzie do Nieba, a Dzienniczek nie może zginąć!”. W tej anegdocie pobrzmiewa intuicja człowieka, który wiedział, że ma w rękach dziedzictwo na miarę epok.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Karol Wojtyła jako papież Jan Paweł II wyniósł Faustynę na ołtarze i uczynił orędzie Miłosierdzia sercem nowego tysiąclecia. „Nie jest ono dodatkiem do wiary, ale jej centrum” – mówił. Dziś, gdy co roku 28 września tysiące ludzi odmawia Koronkę, widzimy, jak te słowa stają się rzeczywistością.

Inicjatywa publicznej Koronki narodziła się w Łodzi w 2008 roku, w rocznicę beatyfikacji ks. Michała Sopoćki – spowiednika Faustyny. Trwa zaledwie kwadrans, ale niesie moc, która przekracza granice i kontynenty. Bo modlitwa w przestrzeni publicznej staje się świadectwem. Chodzi o osobiste spotkanie z Bogiem, ale także o znak dla innych: wiara żyje i nie wstydzi się stanąć w sercu miasta, na skrzyżowaniu codziennych spraw i obowiązków. Nie ma tu patosu, jest prostota. A jednocześnie – odwaga. Bo łatwo modlić się w zaciszu świątyni, trudniej stanąć na środku chodnika i wspólnie wołać: „Miej miłosierdzie dla nas i całego świata”. Fenomen tej inicjatywy polega właśnie na jej powszechności. Modlą się w Polsce, Europie, obu Amerykach, Azji i Afryce – wszędzie w tym samym czasie rozbrzmiewają te same słowa. To znak jedności Kościoła, którego nie da się uciszyć ani rozproszyć. Nagle okazuje się, że tysiące osób mogą tworzyć wspólnotę, mówiąc jednym głosem – głosem błagania o pokój, przebaczenie i nadzieję. Nieprzypadkowo Tomasz Talaga, współorganizator akcji, nazwał Koronkę „modlitwą, która odziera ze złudzeń”. Ona nie zostawia człowieka w bezpiecznej wygodzie. Zmusza, by spojrzeć w oczy własnym winom, swoim słabościom, i zarazem odnaleźć w tym spojrzeniu nadzieję, że nie jesteśmy pozostawieni samym sobie.

Może właśnie dlatego coraz więcej osób zatrzymuje się w biegu, poświęcając tych kilka minut, aby podarować je Bogu i bliźnim. Bo każde słowo „dla Jego bolesnej męki” rozlegające się w gwarze miasta staje się jak kropla światła, która rozprasza mrok.

Koronka na ulicach jest dla wszystkich. Stają do niej matki, ojcowie, studenci, emeryci, przedsiębiorcy. Modlą się urzędnicy, lekarze i młodzież z plecakami na ramionach. To modlitwa, która wyszła z murów kościoła, by zatrzymać się na chodnikach – w miejscach, gdzie zwykle króluje pośpiech i anonimowość. I by przypomnieć, że Bóg nie jest daleko. Jest pośród nas – tu i teraz.

Oceń: +20 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak kard. Nycz zostanie zapamiętany?

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

Red.

Milena Kindziuk

Milena Kindziuk

Dobrze pamiętam dzień, w którym siedemnaście lat temu, razem z księdzem infułatem Ireneuszem Skubisiem i z dyrektorem Mariuszem Książkiem, przybyliśmy do nowo mianowanego arcybiskupa warszawskiego Kazimierza Nycza na pierwsze spotkanie z Redakcją „Niedzieli” oraz na wywiad.

Energiczny, pełen werwy i poczucia humoru metropolita przyjął nas radośnie, serdecznie, żartował, był szalenie bezpośredni. Szybko się później okazało, że taki właśnie był styl bycia odchodzącego dziś na emeryturę księdza kardynała. Nie stwarzał dystansu, nie celebrował siebie, chętnie spotykał się z ludźmi, niezależnie od ich światopoglądu. Już na samym początku posługi zaskoczył też księży, gdy do każdego z nich, na całym obszernym terenie archidiecezji warszawskiej, przyjechał osobiście, by się z nim zapoznać, porozmawiać o bieżących problemach, zobaczyć, w jakich warunkach pracuje, jakie ma potrzeby. Później, przy różnych okazjach, doskonale pamiętając imię kapłana i nazwę jego parafii, do tych pierwszych spotkań nawiązywał. Wtedy zrozumiałam, dlaczego prymas Józef Glemp powiedział do mnie wkrótce po ogłoszeniu nominacji swego następcy: „Charakteryzuje się m.in. tym, że… wszystko pamięta! Ma wyjątkowo dobrą pamięć”.
CZYTAJ DALEJ

Rzym: napływ wiernych przy grobie Franciszka pół roku po jego śmierci

2025-10-21 20:59

Vatican News

W bazylice Santa Maria Maggiore, sześć miesięcy po śmierci papieża Franciszka, liczni pielgrzymi oddają hołd miejscu spoczynku argentyńskiego Ojca Świętego, który pozostał w sercach wielu ze względu na swoją bliskość wobec osób w potrzebie. Kardynał Rolandas Makrickas, archiprezbiter bazyliki, podkreśla: „Ludzi przyciąga jego radość życia Ewangelią w autentyczny sposób".

Biała róża postawiona obok napisu Franciscus wydaje się być prezentem dla tych, którzy 21 października zostali zaskoczeni porannym deszczem w Rzymie, a mimo to ustawili się w kolejce, aby wejść do papieskiej bazyliki Santa Maria Maggiore. Przed grobem papieża Franciszka oddali mu hołd dokładnie sześć miesięcy po jego odejściu.
CZYTAJ DALEJ

Brakuje publikacji o ogromnej skali pomocy duchownych Żydom podczas II wojny światowej

2025-10-22 19:56

[ TEMATY ]

II wojna światowa

duchowni

pomoc Żydom

Agata Kowalska

Jakie perspektywy badawcze stoją przed osobami zgłębiającymi temat udzielania pomocy Żydom przez Kościół w Polsce w czasie II wojny światowej ? Jak badać i opisywać trudne wydarzenia wojenne? W jaki sposób przedstawiać złożoność ludzkich postaw? - nad tymi kwestiami zastanawiali się uczestnicy dyskusji w ramach 53. Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej Historyków zakonnych, która odbyła się dziś w Warszawie. Zaapelowali oni również o szersza współpracę środowisk podejmujących badania nad zjawiskiem pomocy udzielanej Żydom przez duchowieństwo i zakony w okupowanej Polsce, zwracając uwagę na znaczenie porównywania źródeł oraz rysowania jak najszerszego kontekstu tego zjawiska.

W dyskusji, która poprowadziła dr hab. Ewa Rzeczkowska w KUL wzięli udział dr Martyna Grądzka - Rejak z warszawskiego IPN oraz dr Tomasz Domański z IPN w Kielcach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję