O formacji serca i duchowej drodze nauczyciela religii jako świadka nadziei mówił ks. dr Marcin Józefczyk, który przewodniczył Mszy św.
Nawiązał do słów Pana Jezusa: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt 11, 28). – Pan Jezus mówi to do nas, którzy jesteśmy w służbie edukacji religijnej, którzy niesiemy czasem ciężar ludzkich historii, niepokojów młodych ludzi i zagubienia. Do nas, którzy niesiemy ciężar niepokoju tego, jak będzie wyglądał nasz los. Ciężar tego, jak jesteśmy czasem traktowani w naszym miejscu pracy; czasem jak nauczyciele drugiej kategorii. Ciężar tego, że czasami nie widzimy owoców naszej pracy – mówił kapłan.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zauważył, że różnego rodzaju czynniki zewnętrzne mogą powodować nasze znużenie. Czasem uczniowie są obojętni, albo wartości chrześcijańskie, które przekazujemy wydają się nieatrakcyjne; przytłacza system edukacji, rozczarowuje postawa przełożonych. Ale czasem też jesteśmy zmęczeni sobą i swoją słabością.
– Dobra nowina dzisiaj jest taka, że Pan Bóg się nami nie męczy. On z nas nie rezygnuje, On dodaje siły tym, którzy są znużeni. Jezus mówi, żebyśmy do Niego przyszli, a On nas pokrzepi, żebyśmy wzięli na siebie swoje jarzmo i uczyli się od Niego noszenia go z pokorą – mówił ks. Józefczyk.
Reklama
Zauważył, że tutaj rodzi się miejsce na formację serca; wezwanie do zgody na własną kruchość, przyjęcie siebie takiego jakim jestem, ale w zaufaniu Bogu. Przypomniał, że podczas jubileuszu katechetów papież Leon nazwał katechetę osobą słowa; słowa, które przepowiada własnym życiem.
– I dlatego dzisiaj gromadzimy się najpierw na Eucharystii, na formacji serca, bo jesteśmy ludźmi słowa; tymi, którzy to słowo sieją. Jak zauważył papież, być katechetą to pozostawiać ślad – mówił ks. Marcin i tłumaczył: – Naszym zadaniem jest nie tylko przekazać treść, ale umieścić w sercu ucznia ziarno słowa, które będzie w nim rosło, pewnie często niewidocznie dla nas.
Przedstawił model katechezy, o którym mówił św. Augustyn: „Wykładaj tak, aby słuchając, wierzył; wierząc, miał nadzieję; a mając nadzieję, miłował”. Przytoczył słowa papieża Leona, wypowiedziane podczas jubileuszu wychowawców, że chrześcijański wychowawca ma być człowiekiem, który niesie światło; wskazuje na światło Boga.
– To jest zadanie nauczycieli religii – nie tyle odpowiadać na wszystkie zarzuty, zaczepki, ale rozbudzać nadzieję w sercach uczniów; często przestraszonych, zagubionych, pozbawionych punktów odniesienia. To można uczynić tylko wtedy, gdy sam tą nadzieją będę żył – podkreślał.
Reklama
Podsumowując, podał trzy punkty do dalszej refleksji, które mogą posłużyć do formacji: pokora, cierpliwość i nadzieja. – Pomogą nam one stać się nie tylko teoretykami nadziei, ale jej świadkami. Dzisiejszy dzień skupienia to taki moment, w którym Jezus mówi do każdego z was osobiście: Przyjdź do mnie, odpocznij, nabierz sił. Ja poniosę to, czego ty sam nie dasz rady unieść. Oddajmy Mu nasze zmęczenie, nasze niepokoje, trudności w szkole. Oddajmy wraz z tym białym Chlebem, który zaraz położymy na ołtarzu – podsumował ks. Marcin.
W drugiej części spotkania dr Magdalena Jóźwik w wykładzie „Towarzyszyć dorosłym w wierze – katecheza jako przestrzeń budzenia nadziei” przedstawiła temat katechezy dla dorosłych. Zaś ks. dr Mariusz Szypa, dyrektor Wydziału katechetycznego mówił o nadziei w praktyce i przedstawił aktualne zagadnienia związane z katechezą w szkole.
Więcej tutaj:
https://wroclaw.niedziela.pl/artykul/119127/Jak-towarzyszyc-doroslym-w-wierze
Spotkanie zorganizował Wydział Katechetyczny we współpracy z Dolnośląskim Ośrodkiem Doskonalenia Nauczycieli we Wrocławiu.
