Reklama

Rodzina

Po pierwsze rodzina

Najcenniejsze więzi

Dziadek spacerujący z wnukiem, mama pijąca kawę z córką, mężczyźni w wieku 18, 40 i 65 lat grzebiący razem pod maską samochodu. Obrazki jak z reklamy. I nic dziwnego – twórcy reklam odwołują się przecież do tego, co dla nas ważne i wartościowe. A tak właśnie bardzo wielu z nas myśli o więziach międzypokoleniowych. Dlaczego warto o nie dbać?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Każdy z nas potrzebuje bliskich osób – to daje nam poczucie bezpieczeństwa, pomaga się rozwijać, łatwiej jest nam stawiać czoła trudnym sytuacjom. Ale korzyści z relacji międzypokoleniowych jest znacznie więcej.

Wzajemne obdarowywanie

– Kiedy mamy kontakt, relacje z osobami w różnym wieku, z różnym doświadczeniem, patrzącymi na świat trochę inaczej niż my – uczymy się przede wszystkim szacunku do tego, że jesteśmy różni. Zaczynamy dostrzegać, że na kolejnych etapach życia potrzebujemy czegoś innego. To mogą być bardzo proste sprawy – młodsi będą się uczyć szacunku do starszych, starsi będą się uczyć cierpliwości, patrząc, jak młodsi wzrastają w codziennym życiu – mówi Agnieszka Maik, pedagog*.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Uczymy się od siebie m.in. przez obserwowanie. Dotyczy to szczególnie dzieci. To, co widzą u starszych, odwzorowują najpierw w zabawie, a potem w codziennych sytuacjach. Z kolei jeśli dorosły odkryje, że nie musi być wyłącznie tym, który wskazuje drogę, ale może być również kimś, kto czerpie z obecności młodszego pokolenia, ma szansę spojrzeć na siebie w zupełnie innym świetle. – Czego możemy się nauczyć od dzieci? Na przykład szczerego podejścia do świata. Dzieci widzą zero-jedynkowo, kiedy coś im się nie podoba, powiedzą o tym wprost. Kiedy ja, osoba dorosła, zrobię coś źle, to dziecko też mi o tym powie. Właśnie dlatego dzieci mogą być również naszymi drogowskazami, a nie tylko małymi ludźmi, których prowadzimy – dodaje.

Trudne relacje

Różnie to wygląda w praktyce. Są rodziny mocno ze sobą zżyte, są i takie, które z rozmaitych powodów mają chłodniejsze relacje. Bywają teściowie nadmiernie wtrącający się w życie młodszego pokolenia, dziadkowie usiłujący wychowywać wnuki po swojemu, rodzice negujący wszystko, co proponuje starsze pokolenie, dzieci, dla których rodzice bądź dziadkowie nie są żadnym autorytetem czy kimś godnym zaufania, a jedynie tymi, którzy niczego nie rozumieją. W skrajnych przypadkach ktoś podejmuje decyzję o zerwaniu kontaktów lub o ich mocnym ograniczeniu.

– Każda z takich sytuacji wymaga indywidualnego rozważenia. Nie jest tak, że jeśli np. dziecko nie ma kontaktu ze swoimi dziadkami, to już nie spotyka w życiu żadnych starszych osób, od których może się czegoś nauczyć. Więzi rodzinne są jednak szczególne. To bardzo istotne, by uczyć dzieci, że rodzina jest ważna, że nas wychowuje, że jest naszym środowiskiem wzrostu. Nie powinno tego zabraknąć – podkreśla Agnieszka Maik. – Zdaję sobie sprawę, że różnice pokoleniowe są czasem trudne do przeskoczenia. Myślę jednak, że kiedy się z czymś nie zgadzamy, zawsze warto usiąść i o tym porozmawiać, wprost. Można nawet spróbować stworzyć coś na zasadzie kontraktu, w ramach którego każda ze stron wyrazi to, czego oczekuje – proponuje pedagog.

Reklama

Można również spróbować trochę mniej zwracać uwagę, komentować, wyrażać swoją opinię, a bardziej wczuć się w potrzeby drugiej osoby. Być może reaguje niegrzecznie, bo jest przemęczona? Może czegoś się boi? Z czymś sobie nie radzi? Ma problemy w pracy, w szkole? Życzliwa rozmowa jest tu kluczowa i na pewno lepsza niż stopniowe zrywanie więzi. – Zdarza się, że z różnych powodów zabrakło kogoś w naszym życiu, może rodzica, może dziadków. Kiedy człowiekowi brakuje jakiejś ważnej osoby, ważnego wzorca, to zacznie poszukiwać na własną rękę. I nie zawsze dobrze trafi – dodaje Agnieszka.

W poszukiwaniu wzorców

Kiedyś dość naturalne było to, że dziewczynki spędzały więcej czasu w kobiecym gronie, nie tylko z rówieśniczkami, ale też z mamą, babcią, ciocią itd. Podobnie było w przypadku chłopców. Dzisiaj okazji do takich spotkań jest mniej, chociaż... Coraz częściej słyszy się o warsztatach dla mam i córek albo o wyprawach dla ojców i synów. Wydawane są książki opowiadające dziewczynkom o kobietach czy chłopcom o mężczyznach. Są nawet organizowane sesje fotograficzne, przedstawiające np. babcię, mamę i córkę. Większość szkół, zakładów pracy, zorganizowanych grup czy wspólnot ma dziś charakter koedukacyjny, ale i tak każda kobieta czasem ma potrzebę pogadania z drugą kobietą, a mężczyzna – z mężczyzną. Dziewczynki, patrząc na mamę czy babcię, budują swój obraz kobiecości, podobnie chłopcy wzorują się na ojcu czy dziadku. – To prawda, że takie relacje wiele nam dają; my, jako ludzie, po prostu ich potrzebujemy – przyznaje Agnieszka Maik. – Spojrzałabym na to jednak w jeszcze inny sposób: potrzebujemy różnych wzorców i rodzina nam je zapewnia. I tak moja mama zawsze będzie dla mnie nauczycielką modlitwy i ubierania się, a tata nauczycielem dbania o to, by w domu niczego nie zabrakło. W dorosłym życiu czerpię z nich obojga. Chłopiec też będzie się uczył od taty różnych męskich zachowań, ale od mamy może się uczyć chociażby delikatności czy wrażliwości na innych.

Reklama

Wzorców warto szukać również w starszych pokoleniach. Babcie i dziadkowie, którzy mają już większy dystans do życia, mogą w niektórych sytuacjach okazać się nawet lepszymi rozmówcami niż rodzice. Im bliżej ze sobą jesteśmy, tym więcej czyjejś życiowej mądrości chłoniemy mimochodem, bez kazań i moralizowania. Nie trzeba wiele, czasami punktem wyjścia może być serial, który lubią i babcia, i wnuczka.

Walutą jest czas

Jak wzmacniać więzi? Szczególnie dzisiaj, kiedy mało rodzin mieszka wielopokoleniowo, a w większym gronie spotyka się przy specjalnych okazjach, od święta? – Walutą jest tu przede wszystkim czas, a my, dorośli, wciąż mamy go za mało. Zresztą także dzieciom już zaczyna brakować czasu – są przeciążone dodatkowymi zajęciami i zadaniami. Tymczasem potrzebujemy czasu na bycie ze sobą, chociażby na rozmowę, ale nie tylko. To będzie też czas potrzebny m.in. do wspólnego przygotowania posiłku, do wyjścia na spacer, do pomocy w odrobieniu lekcji i do innych aktywności. Właśnie w takich prostych, zwyczajnych sytuacjach umacniają się nasze więzi.

Bliskie relacje z innymi pokoleniami pomagają nam również w przyjmowaniu tego, że świat się zmienia, że my się zmieniamy, że zmieniają się nasze ciała, możliwości i potrzeby. Uczymy się też troski o siebie nawzajem. – Pandemia była dla wielu z nas taką szkołą życia. Wtedy bardzo dbaliśmy o naszych bliskich, np. robiliśmy zakupy dziadkom, żeby nie wychodzili z domu i się nie narażali. Dostrzegaliśmy, jak bardzo bliscy ludzie są dla nas ważni – podkreśla Agnieszka Maik. – Pytanie tylko, czy naprawdę musimy czekać na takie mocne lekcje, skoro troska o bliskich, kontakt z nimi, umacnianie relacji powinny być czymś, co trwa cały czas. Od małego powinniśmy się uczyć, że przyjdzie taki moment, kiedy trzeba będzie pomóc, zaopiekować się kimś, być przy nim – tak samo jak ktoś był przy nas, kiedy byliśmy mali – dodaje.

* Agnieszka Maik: pedagog, specjalizacja: wychowanie przedszkolne i nauczanie początkowe, wczesne wspomaganie rozwoju dziecka, poradnictwo i pomoc psychopedagogiczna.

Projekt dofinansowany w konkursie Ministra Rodziny i Polityki Społecznej „Po pierwsze Rodzina!”.

2023-10-24 14:46

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozmowy międzypokoleniowe

Czy rozumiemy się nawzajem? Co przeszkadza w prawdziwym spotkaniu między pokoleniami? Jaka jest recepta na jedność?

Usiądźmy na chwilę i pomyślmy o osobach w naszej rodzinie, które najbardziej odbiegają od naszego wieku. Co o nich wiemy? Co możemy powiedzieć o ich zainteresowaniach? Jakie są? Co jest dla nich ważne? Odpowiedzi na te pytania są swego rodzaju papierkiem lakmusowym relacji w naszych wielopokoleniowych rodzinach. Co wnuki wiedzą o swoich dziadkach, a dziadkowie o wnukach? Na ile rodzice zdają sobie sprawę z tego, czym żyją ich dzieci? Kogo widzą dzieci, gdy patrzą na swoich rodziców?
CZYTAJ DALEJ

Św. Cecylia - patronka muzyki kościelnej

Niedziela płocka 46/2003

[ TEMATY ]

św. Cecylia

pl.wikipedia.org

22 listopada Kościół obchodzi wspomnienie św. Cecylii. Należy ona do najsłynniejszych męczennic Kościoła rzymskiego. Żyła na przełomie II i III w. Jako młoda dziewczyna, złożyła ślub czystości. Mimo iż zmuszono ją do małżeństwa z poganinem Walerianem, nie złamała swego przyrzeczenia, lecz pozyskała dla Chrystusa swego męża i jego brata. Wszyscy troje ponieśli śmierć męczeńską. Jakub de Voragine w Złotej legendzie w taki oto sposób pisze o św. Cecylii: „Gdy muzyka grała, ona w sercu Panu jedynie śpiewała. Przyszła wreszcie noc, kiedy Cecylia znalazła się ze swym małżonkiem w tajemniczej ciszy sypialni. Wówczas tak przemówiła do niego: Najmilszy, istnieje tajemnica, którą ci wyznam, jeśli mi przyrzekniesz, że będziesz jej strzegł troskliwie. Jest przy mnie anioł Boży, który mnie kocha i czujnie strzeże mego ciała. Będziesz go mógł zobaczyć, jeśli uwierzysz w prawdziwego Boga i obiecasz, że się ochrzcisz. Idź więc za miasto drogą, która nazywa się Appijska i powiedz biedakom, których tam spotkasz: Cecylia posyła mnie do was, abyście pokazali mi świętego starca Urbana. Skoro ujrzysz jego samego, powtórz mu wszystkie moje słowa. A gdy on już oczyści ciebie i wrócisz do mnie, wtedy ujrzysz i ty owego anioła. Walerian przyjął chrzest z rąk św. Urbana. Wróciwszy do Cecylii znalazł ją w sypialni rozmawiającą z aniołem. Anioł trzymał w ręce dwa wieńce z róż i lilii i podał jeden z nich Cecylii, a drugi Walerianowi, mówiąc przy tym: Strzeżcie tych wieńców nieskalanym sercem i czystym ciałem, ponieważ przyniosłem je dla was z raju Bożego. One nigdy nie zwiędną ani nie stracą swego zapachu i nigdy nie ujrzą ich ci, którym czystość nie jest miła”. Pierwszym miejscem kultu św. Cecylii stał się jej grób w katakumbach Pretekstata, gdzie zachowała się grecka inskrypcja „Oddała duszę Bogu”. Następnie kryptę powiększono, przyozdabiając jej sklepienie malowidłem przedstawiającym Świętą w postaci orantki. Pierwsze ślady kultu liturgicznego Świętej męczennicy zawiera Sakramentarz leoniański z V w., gdzie znajduje się 5 formularzy mszalnych z własnymi prefacjami. Z kolei w aktach synodu papieża Symmacha z 499 r. znajduje się wzmianka o kościele pw. św. Cecylii wzniesionym w połowie IV w. Inną sławną świątynią dedykowaną Świętej jest bazylika zbudowana przez papieża Paschalisa na rzymskim Zatybrzu w początkach IX w., gdzie złożono pod ołtarzem jej doczesne szczątki. Za patronkę muzyki kościelnej uznano św. Cecylię dopiero pod koniec średniowiecza. Miało to swoje źródła w błędnym rozumieniu treści jednej z antyfon oficjum brewiarzowego: Cantantibus organis Coecilia Domino decantabat. Owo sformułowanie antyfony spowodowało powstanie licznych przedstawień ikonograficznych św. Cecylii, która gra na instrumencie przypominającym organy. W nawiązaniu do tej średniowiecznej tradycji od XVI w. w Kościele zachodnim zaczęły powstawać stowarzyszenia, których celem było pielęgnowanie muzyki kościelnej. Największy jednak rozgłos zyskało Stowarzyszenie św. Cecylii, które powstało w Bambergu w 1868 r. Dążyło ono do odnowienia prawdziwej muzyki kościelnej poprzez oczyszczenie liturgii z elementów świeckich i przywrócenia w liturgii chorału gregoriańskiego oraz polifonii Szkoły Rzymskiej. Rychło ruch cecyliański rozszerzył się na cały Kościół powszechny, a wybitni kompozytorzy dedykowali jej swoje dzieła.
CZYTAJ DALEJ

Obchody ku czci św. Cecylii w Toruniu

2025-11-22 13:21

Ewa Melerska

Jubileusz muzyków kościelnych odbył się w toruńskiej katedrze 22.11.2025

W obchodach ku czci św. Cecylii udział wzięli: chóry, organiści, kantorzy, dyrygenci i liderzy zespołów, śpiewacy oraz muzycy, którzy na co dzień posługują swoim śpiewem i grą w kościołach naszej diecezji. Wszystkich na uroczystości zaprosił ks. Maciej Kępczyński, przewodniczący Komisji Muzyki Kościelnej Diecezji Toruńskiej oraz dyrektor Studium Muzyki Kościelnej Diecezji Toruńskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję